Dlaczego w krajach afrykańskich można położyć asfalt, który w tamtejszym klimacie jest po prostu asfaltem, natomiast w Bydgoszczy (i innych polskich miastach, jak sądzę, też) wystarczy jeden dzień upałów i ulice spływają? Czy wysoka amplituda temperatur (pomijając fakt, że od ładnych paru lat nie było chyba u nas temperatury poniżej -30°C) jest wystarczającym wyjaśnieniem?
Dlaczego duże, wojewódzkie miasto z pięknymi tradycjami architektonicznymi od ponad pół roku nie potrafi poradzić sobie z ukończeniem budowy jednej kładki przez rzekę, a zamiast tego wdaje się w żenujące, dziecinne utarczki, na których nikt nie wyjdzie dobrze?
Dlaczego, planując budowę nowego mostu przez Brdę, nie myśli się na dobrą sprawę o tym, dokąd dalej ten most będzie prowadził i jakie będą konsekwencje przesuwania w czasie planów wyprowadzenia ruchu samochodowego za miasto? Zamiast tego, mamy kolejne przepychanki.
Czas płynie, temperatura rośnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz