Do diaska, dwutygodnik propagujący kulturę (od filmu poczynając, przez literaturę, a na teatrze i operze kończąc) wali błędy ortograficzne i gramatyczne - do czego my zmierzamy?!
Czy naprawdę wszystkie profesje są już zmuszone pracować pod presją czasu? Czy rzeczywiście jak najszybsze wypchnięcie produktu stało się ważniejsze od zaoferowania DOBREGO produktu?
Niedawno redaktorka serwisu „dziennikarstwa obywatelskiego”, na moją uwagę, że opublikowany przez serwis artykuł nie trzyma się kupy i jest słaby merytorycznie, odpisała, cytuję: „od dziennikarzy obywatelskich nie możemy wymagać zbyt wiele”. Jak mawiał klasyk, o tempora, o mores, o k...!
5 komentarzy:
Czarna przepaść, czeluść, otchłań.
Mandat z napisem "prendkość" też nie jest miłym widokiem. Ostatecznie wolałabym płacić za mandat, nie mantat czy madad.
Piszesz ładnie - I'll be watching you:)
Gdyby tylko pominięcie formy przynosiło rzeczywiśie bogatą treść ...
Bardzo trafne spostrzezenia, ciekawe komentarze. Pozdrawiam .
Piszesz tak ładnie że z lekką obawą wstawiam link na mojego bloga http://szaraklawiatura.blogspot.com/
Bisous
Też mnie wkurzają błędy w prasie. Po prostu potykam się o nie. Ale... Z drugiej strony pomyślałem sobie, że nikt i nic tu nie jest perfekcyjne, a przypominając sobie głównego bohatera w "Lepiej być nie może" granego przez Nicolsona i skaczącego nad popękanymi płytkami obiecałem, że daruję to sobie.
w tym temacie: co to do cholery znaczy: że dopuszczana jest oboczność? niech mi to ku... ktoś wytłumaczy; np. zawsze było czekać - na; oczekiwać - czegoś; teraz może być: oczekiwać na... o ŻESZ ty! jak to ku... brzmi! przepraszam! z innej beczki - nie mam roboty, więc reklamuję http://smierc.org; wybaczcie! oczywiście gorąco pozdrawiam i może ktoś tu odpowie na moje pytania z początku wpisu!
Prześlij komentarz