Nawiązując do jednego z moich wcześniejszych wpisów, mam poważny zgryz serialowy. Konkretnie w czwartki. O 21:00 Polsat puszcza nienajgorszą „Ekipę”, ale nakłada się ona na prezentowany w Dwójce serial medyczny „Dr House”, który byłby pewnie kolejnym produkcyjniakiem w stylu „ER” albo „Grey's Anatomy”, gdyby nie rewelacyjny Hugh Laurie w roli głównej.
Tak więc od przyszłego tygodnia będę miał poważny problem, czy czekać na rozwiązanie kolejnej intrygi zawiązanej w „Ekipie” (swoją drogą, myślałem, że Borys Szyc jakoś ciekawiej zakończy swój udział w serialu), czy też przerzucać się na dialogi pełne niezrozumiałego dla mnie żargonu medycznego. ;-)
A do tego wszystkiego zaraz po „Dr House” publiczna powtarza pierwszą serię chwalonego już przeze mnie „Pitbulla”. Oglądając wczoraj pierwszy odcinek, pomyślałem sobie, że w tzw. międzyczasie ktoś musiał Patrykowi Vedze zrobić lobotomię, skoro udało mu się nakręcić tak rzadką kupę, jak „Twarzą w twarz”. Poza tym, ja rozumiem, że Paweł Małaszyński to jest „morda nasza” tego sezonu, ale na litość, aktor jest jednak z niego krapowaty (chyba najlepiej sprawdza się w „Magdzie M. - 20 lat później” u Majewskiego). Do tego reżyserzy zdecydowanie go nadużywają.
4 komentarze:
ajm bak from de ded ;P
ożyłam ;), jak to gdzieś pisał Prattchett, "przybyłam, zzieleniałam, zwymiotowałam" ;) - aczkokwiek (na pralkę sobie przyklej) tego ostatniego udało mi się uniknąć ;))
obściski :*
Pędzę z pomocą - Ekipa jest również w niedzielę - chyba gdzieś koło 15 :)
Dzięki za informację, Osito. ;-) Niestety, niedziela to najczęściej dzień rekonwalescencji po sobocie albo obiad u kogoś poza domem, więc trudno mi obejrzeć powtórkę. Ale będę się starał. :-)
trzeba sprawdzic:)
Prześlij komentarz