- Miasto zainwestowało 200 tysięcy złotych w remont jednego wagoniku tramwajowego, w którym ma się mieścić punkt informacji turystycznej. Za obsługę i prowadzenie tego punktu miasto będzie płacić co miesiąc prywatnej firmie.
- Miasto oddało za darmo (jak to się ładnie mówi, przekazało) innej firmie zewnętrznej teren na placu Teatralnym (samo centrum), na którym firma ta postawiła duży, brzydki telebim prezentujący reklamy. W zamian za swój gest miasto będzie mogło się na nim reklamować przez dwie godziny dziennie, płacąc rzeczonej firmie miesięczny abonament!
- Na remont i utrzymanie wszystkich bydgoskich fontann (wszystkich trzech?) miasto dysponuje kwotą 50-60 tysięcy złotych rocznie. W związku z tym może sobie pozwolić tylko na doraźne naprawy, o żadnym odnowieniu czy upiększeniu nie ma mowy.
Czy mi się wydaje, czy te trzy fakty w sumie to paradoks, absurd i jedna wielka granda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz