Zaczął się kolejny rok, warto więc podjąć jakieś decyzje. Co prawda noworoczne postanowienia mogą podobno przynieść więcej szkody niż pożytku, niemniej głupio jakoś zaczynać rok tak po prostu... Tym bardziej, że ten start dziwny jakiś jest - zazwyczaj już w okolicach Wigilii miałem poczucie końca czasu, a z kolei pierwsze dni stycznia tchnęły kompletnie pierwotną niewinnością początku świata. :-) W tym/minionym roku tak nie jest, może ze względu na różne choroby i inne zamieszanie, które towarzyszy mi w ostatnich tygodniach.
Tak więc pierwsze moje postanowienie to RUCH! Sezonowa jazda na rowerze do i z pracy jest OK, ale piąty rok pracy na siedząco zaczyna zbierać swoje smutne żniwo. :-( Siada kręgosłup i ogólna sprawność ruchowa... Trzeba by zacząć chodzić na basen, ale to i tak za mało. Od dwóch dni uprawiam „poranną gimnastykę” i przeraża mnie, że przy skłonach z trudem sięgam podłogi! Hmmm, może powinienem robić skłony w przód? ;-)
Druga sprawa, to pisanie... Po raz tysięczny zresztą. Chciałbym przynajmniej co 2-3 dni wrzucać nowy tekst na bloga, po prostu po to, by odzyskać dawną wprawę w pisaniu. Oczywiście w moim życiu nie dzieje się zbyt wiele rzeczy wartych uwiecznienia, co znaczy, że musiałbym zacząć przyglądać się wszelkim drobiazgom... ubarwiać... konfabulować... podsłuchiwać... DarkMan72.pudelek.pl - brzmi nieźle!
No i trzecia rzecz: zreaktywować się towarzysko. Życzyliśmy sobie noworocznie częstszych spotkań w liczniejszych gronach, dobrze byłoby tych życzeń dotrzymać. W ciągu ostatnich 10 dni widziałem pewne osoby częściej, niż przez poprzednie 4 miesiące! :-)
A poza tym to szczęśliwego Nowego Roku. ;-)
Tak więc pierwsze moje postanowienie to RUCH! Sezonowa jazda na rowerze do i z pracy jest OK, ale piąty rok pracy na siedząco zaczyna zbierać swoje smutne żniwo. :-( Siada kręgosłup i ogólna sprawność ruchowa... Trzeba by zacząć chodzić na basen, ale to i tak za mało. Od dwóch dni uprawiam „poranną gimnastykę” i przeraża mnie, że przy skłonach z trudem sięgam podłogi! Hmmm, może powinienem robić skłony w przód? ;-)
Druga sprawa, to pisanie... Po raz tysięczny zresztą. Chciałbym przynajmniej co 2-3 dni wrzucać nowy tekst na bloga, po prostu po to, by odzyskać dawną wprawę w pisaniu. Oczywiście w moim życiu nie dzieje się zbyt wiele rzeczy wartych uwiecznienia, co znaczy, że musiałbym zacząć przyglądać się wszelkim drobiazgom... ubarwiać... konfabulować... podsłuchiwać... DarkMan72.pudelek.pl - brzmi nieźle!
No i trzecia rzecz: zreaktywować się towarzysko. Życzyliśmy sobie noworocznie częstszych spotkań w liczniejszych gronach, dobrze byłoby tych życzeń dotrzymać. W ciągu ostatnich 10 dni widziałem pewne osoby częściej, niż przez poprzednie 4 miesiące! :-)
A poza tym to szczęśliwego Nowego Roku. ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz