Ulice miasta przyozdobił kolejny wykwit umysłu Prezydenciunia - biegacze. W zamyśle Sołtysa te niemal dwumetrowe figury, w kolorach symbolizujących różne rasy, mają reklamować zbliżające się Mistrzostwa Świata Juniorów w Lekkoatletyce. Tymczasem prezentują się... nijako, jak manekiny, które ktoś zostawił podczas likwidacji sklepu i zapomniał zabrać. Widziałem dwa „zestawy” (bo jest ich więcej) - na zbiegu Śniadeckich i Gdańskiej oraz na wylocie Mickiewicza. W tym drugim miejscu stoi na przejściu samotny żółtawy biegacz, stylizowany na piaskowiec, i wygląda niestety zupełnie od czapy, nie na miejscu, bez sensu... Sprawia wrażenie, jak by się rozglądał, gdzie tu dać nogę! A tymczasem do końca kadencji Sołtysa jeszcze ponad dwa lata... :-/
P.S. Miałem okazję przyjrzeć się biegaczom bliżej, również na Starym Rynku. Już wiem, co jest z nimi nie tak - bolą ich krzyże!!!
P.S. Miałem okazję przyjrzeć się biegaczom bliżej, również na Starym Rynku. Już wiem, co jest z nimi nie tak - bolą ich krzyże!!!