IDL

2008-02-14

Bydgoszcz - miasto doraźne do kwadratu

Szlag człowieka normalnie trafia... Luje przełażą przez barierkę na teren prywatny? To barierkę się trochę podwyższy. A że efekt jest równie elegancki jak Michał Wiśniewski? Plastyk miejski nie widzi problemu, poza tym to nie jego sprawa - on tu jest od malowania lodowiska na Starym Rynku w kolorowe maziaje, żeby było ładnie. Pani wiceprezydent miasta, odpowiedzialna za ten i inne architektoniczne cuda na Wyspie Młyńskiej, również jest zadowolona, przecież wkrótce będzie tam tak pięknie, że nikt nie zwróci uwagi na drobiazgi.

Wszystko człowiekowi opada, jak czyta i widzi takie rzeczy. Smutne.

Dodajmy jeszcze do tego niedawny pomysł, by jedną z nowych ulic nazwać imieniem kontrowersyjnej postaci historycznej. Pomysł przedsiębiorcy budowlanego z Torunia, dziwnie ochoczo podchwycony przez bydgoskich decydentów i organizacje. Naprawdę nie ma bydgoszczan z własnymi, oryginalnymi pomysłami?

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

no przeesz panu prezydentu Bydgoszczy wszystko się w niej podoba, jak był łaskaw odrzec na pytanie "co by pan zmienił w naszym mieście?"....
eh, na kopach zagnałabym tych jełopów na szkolenie do władz Zielonej Dziury... tu raczej takich głupot nie uświadczysz..

3Pixer pisze...

Oh my God, it's alive!!! :-) Co się z Tobą dzieje, kobito? Tzn. niby wiem, bo czytałem wpis na DeviantArt, ale mimo wszystko...

Anonimowy pisze...

aaaa bo.... zarobiona jestem jak ciasto na drożdżówkę.
ale czekaj, odbijemy sobie to wszystko ; )