IDL

2008-09-05

Warto znać sąsiada!

Klikając wczoraj bezmyślnie po kanałach Cyfrowego Polsatu, trafiłem w stacji Kino Polska na film dokumentalny z 1982 roku, poświęcony historii Bydgoszczy od momentu odzyskania niepodległości w 1920 roku po wybuch II Wojny Światowej. Opisuje on miasto, w którym Polacy i Niemcy żyli obok siebie, w dobrosąsiedzkich stosunkach. Oczywiście film z pierwszego roku stanu wojennego nie mógł uniknąć wstawek typowo propagandowych (na zasadzie „zła Polska za sanacji, dobra Polska za socjalizmu”), ale mimo tego ogólny obraz był obiektywny. Mnie najbardziej wzruszyło, że jedną z osób wypowiadających się o przedwojennej Bydgoszczy był pan Wincenty Gordon , wielce zasłużony bydgoszczanin, którego byłem... sąsiadem jako gówniarz totalny, kompletnie nie zdający sobie sprawy, obok kogo mieszka. :-) Państwo Gordonowie, jak ich zapamiętałem, byli już bardzo zaawansowani wiekiem, dlatego bardzo często rodzice kazali mi brać od nich kluczyk od skrzynki i przynosić adresowaną do nich pocztę. Zawsze w takich sytuacjach pan Wincenty zapraszał mnie do ich maleńkiego mieszkanka, odkluczał staromodną szafkę i częstował cukierkiem z rzeźbionego pucharka... Dopiero później, jakieś 10 lat po jego śmierci dowiedziałem się, co robił w czasie wojny (akcje sabotażowe przeciw Niemcom) i jaką rolę odgrywał w życiu miasta po wojnie. W Fordonie jest ulica Wincentego Gordona. Żal, że za jego życia byłem za mały, żeby móc prowadzić z nim jakiekolwiek rozmowy o historii.

Natomiast przed wspomnianym wyżej filmem puszczono Sąsiadów.

Brak komentarzy: