IDL

2008-04-18

Potwory z przeszłości

Dawno temu w internetowym kanale Gazety Wyborczej przeczytałem poruszającą informację o człowieku, który odwiedzając obóz-muzeum w Auschwitz, w jednym z prezentowanych na zdjęciach esesmanów rozpoznał swojego ojca. Wcześniej podobno nie znał jego wojennych losów, choć - jak sam przyznaje - wśród „domowych pamiątek” znalazł skierowanie do Auschwitz i potwierdzenie pobrania stamtąd munduru. To intrygujące, bo czy widząc te rzeczy, będąc młodym Niemcem, można się zastanawiać, co robił ojciec w czasie wojny?

Jeśli jednak faktycznie bohater artykułu żył w niewiedzy, to jak przerażająca musi być jego trauma? Ojciec, którego znał przez całe życie, który do swojej śmierci był... pastorem, okazuje się nagle jednym z trybików nazistowskiej machiny zagłady. I to nie jakimś szeregowym żołnierzem, lecz jedną z osób dokonujących wstępnej selekcji więźniów. Nie wiem, czy na miejscu tego Niemca poradziłbym sobie psychicznie z taką sytuacją...

Brak komentarzy: